Od dawna planowałam samotny wyjazd do parku przy pałacu Blenhein i w końcu nadszedł ten dzień. Pogoda była idealna! Było bardzo zimno i niesamowicie słonecznie! Co oznaczało mało ludzi i dużo pięknych widoków. Dojechałam autobusem do Woodstock i poszłam do tylnej bramy, stąd przez most (the Grande Bridge) i pod kolumnę zwycięstwa. Następnie obeszłam część parku, sprawdziłam co się zmieniło od naszej wyprowadzki z Long Hanborough (wtedy naszym celem biegowym był właśnie park w Blehaim). Przez kilka chwil pogapiłam się na pałac, jezioro, most. Chłonęłam tę chwilę… potem pojawiło się stado spacerowiczów i zaczęli psuć nastój. Wróciłam pod pałac i obeszłam drugą stronę jeziora, która jest równie malownicza. I wróciłam do domu pełna pozytywnej energii! Oby takich wypadów było więcej!
Więcej o Blenheim Palace możecie przeczytac tutaj.