Po kilkudniowej wyrypce na Gran Paradiso mamy zasłużony dzień restowy. Śpimy do oporu i dopiero około południa opuszczamy Włochy. Nasze pole namiotowe znajduje się w Les Houches, a jego właścicielka, starsza pani, mówi tylko po francusku (!!!). Na szczęście spotykamy belga, który pomaga nam dogadać się. Pijemy kawę w Chamonix i odwiedzamy Sallanche, gdzie znajduje się ogromny sklep dla miłośników gór. No i bez wydatków się nie obyło…
Więcej informacji na stronie projektu Seven Summit – Korona Ziemi, Mont Blanc